a movie that is a guilty pleasure
tak, wiem, zawiera zbuntowanego przystojniaka i bogobojną szarą myszkę, jest motyw choroby, śmierci, jest Mandy Moore i jak się o tym słucha, to wygląda na przepis na ckliwy gniot.
ale lubię ten motyw, gdy spełnia jej wszystkie marzenia - spisane, ziew, na karteczce. a już jak ją zawozi na granicę dwóch stanów, poleca stanąć w rozkroku i mówi you see? now you're in two places in the same time.... ładne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz