houston, mamy problem.
ciekawe jak ludzie to robią, że udaje im się pisać o problemach na blogu, do wszystkich, teoretyzując, rozmawiając sam na sam ze sobą, zamiast pójść i rozmawiać z ludźmi, w jakiejś interakcji. zazdroszczę, serio. niezależnie bowiem od tego, jak bardzo owe interakcje byłyby owocne i skuteczne, to są trudne. ale chyba nigdy się tego nie nauczę.
może i ja ludzi nie lubię ale prawdą jest, że tylko idąc do źródeł da się coś rozwiązać.
chyba nadeszła pora na kilka audiencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz