22.11.2010

#2

nie ogarniam retoryki pt. musi.

musi być dobrze. musisz żyć. musisz o tym porozmawiać. musi to zrobić.

absolutnie nikt a tym bardziej nic nie musi.

nie musi być dobrze bo w sumie dla każdego jego dobrze i doprawdy, bardzo rzadko się te wizje pokrywają. nie musisz żyć, jeśli wiesz, że Cię to nie satysfakcjonuje i masz na tyle oleju w głowie by rozsądnie ocenić prawdopodobieństwo, że kiedyś zacznie. oczywiście - znakomita większość nie posiada talentu do rozsądnej oceny sytuacji, widzi wszystko w ciemnych barwach i często faktycznie nie satysfakcjonuje bo ktoś na to nie pozwala swoimi ograniczeniami, które da się pokonać. ale tak nie jest zawsze. są ludzie, którym po prostu życie jako czynność nie pasuje i nigdy nie będzie. i straszny to egoizm wtedy - nie brać go pod uwagę tylko ma żyć, bo jak ja sobie poradzę. może warto pomyśleć jak on/-a sobie radzi? nie trzeba rozmawiać. z rozmów jako rozmów nic nie wynika najczęściej. to już prędzej z pójścia po pomoc, radę ale na pewno nie z rozmowy. z wygadania się wcale nie jest lepiej. tylko się o jednego więcej martwi. nie musisz tego zrobić. i błędnym jest założenie, że - nomen, omen - trzeba być bóg-wie-kim, żeby nie musieć. po prostu czegoś nie robisz i tyle. ponosisz konsekwencje, ba! licz się z nimi w chwili niemuszenia ale to nadal nie znaczy, że musisz.

32 dlatego znajdźcie sobie inny argument niż musi. ni cholery NIE musi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz