4.09.2010

nowy headline.

.. idealnie oddaje mój nastrój.

jestem meteopatą. nieistotne co miałby do powiedzenia nt. tego zjawiska mój niegdysiejszy korepetytor od nauk ścisłych - zjawisko istnieje i potwierdza owo istnienie po pierwsze tym, że jak idzie na burzę to mi głowa eksploduje a raczej nie tyle eksploduje, co obiera sobie punkt - zawsze ten sam, kiedyś sobie na podstawie tego wkręciłam, że ani chybi mam tętniaka - i z niego pulsuje. ponadto przy okazji jesieni popadam w nastrój jeszcze bardziej intro niż zazwyczaj.

spotęgowany jest on faktem, iż ogarnęło mnie zniechęcenie. tak, przedwczoraj myślałam, że to irytacja bo przyszła jedna z drugą, ten z tamtym się nawinęli a tamci też dodali coś od siebie i już nici z melancholijnego, jesiennego nastroju, już nie she's just an autumn girl, prędzej she's so fuckin' stormy girl and where's her thunder?! ale po wnikliwym rozpatrzeniu okoliczności wychodzi na ledwie zniechęcenie. w sumie to lepiej - mniej wrogo. bardziej na uboczu.

sprawy wokół przybierają dziwne obroty; ktoś robi coś dla siebie nietypowego, ktoś inny też pozornie nie jest sobą ale jak poskłada się wszystko, to właściwie nie jest to wcale takie dziwne, ktoś się pojawia znienacka... a ja to wszystko od siebie odsuwam. nie mam ochoty dociekać, naprawiać, rozumieć, głowić się nad i trochę mi się przejadły własne zęby.

teraz jest mój czas, a mój nie znaczy, że błyszczę tylko naciągam golf po brodę, z rękawa wystają dwa palce, służące do trzymania papierosa, muzyka sobie szemrze albo wręcz przeciwnie - jest głośno ale nie głośna w sensie wrzaskliwa, tylko głośna na tyle by zająć głowę i serce, rozbudzić wątrobę, nie do picia tylko do przyjrzenia się co od początku roku na niej zaległo i mój oznacza tyle co skierowanie mikroskopu na siebie.

a inni? inni sobie poradzą a jeśli nie, to nie poradziliby sobie nawet z moją pomocą, więc nie mam się o co martwić. to było, nieskromnie pisząc, mistrzowskie zagranie z miesiącem offilne, bo uświadomiło mi jaką frajdę potrafi sprawić zatrzymanie się w biegu i poobcowanie z sobą sam na sam. więc dlaczego nie zrobić tego przez cały kwartał? wtedy to było swoiste doświadczenie, bo żeby mieć siebie musiałam odsunąć innych - teraz się to automatycznie uregulowało.

so she's just an autumn girl - sobą i z sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz