Zacznę od spraw porządkowych...
Trzy miesiące temu widzieli w telewizji zamach na królową Beatrix. Teraz wielu holendrów chce odszkodowania za straty moralne. Swoim adwokatom i ubezpieczycielom mówią o szoku, stanach lękowych i traumie.
Szczerze? Nie mam kasy na płacenie komukolwiek odszkodowań po lekturze tego wpisu, a nawet gdybym miała, to mi się, cholera, nie chce.
Dlatego, jeśli ktoś uważa, że zwykłam uważać się za kogoś lepszego i na dodatek tego nie lubi, niech od razu sobie odpuści czytanie poniższego, bo oto kolejny dowód. Poza konkursem - jesteście w błędzie.
Jeśli ktoś wierzy w romantyczne tezy, iż każdy jest inny i nie można jednostek powrzucać w różnorakie zbiory, to winszuję ale ponownie - jest w błędzie.
Albowiem życie to czysta nauka ścisła. Niestety, nie dla mnie, to nie ja pierwsza zabawiam się w podziały osobowości, czy segregowanie poznanych mi osób. Przyznaję, robię to dla ułatwienia sobie kontaktu z nimi i póki co, się sprawdza.
A zaczęło się wszystko od analizy, dlaczego udaje mi się dotrzeć do tylu osób, niekiedy bardzo skrytych, które nie chciały, czy nie potrafiły zawiązywać relacji z innymi. Już od paru ładnych lat mam outsiderów po swojej stronie.
Potraktowałam cechy jak klocki, wrzucałam je do odpowiednich pudełek i pod koniec badań odkryłam, iż tych pudełek jest o wiele mniej, niż zwykło się sądzić. Ba! Są tacy, którzy wierzą, iż każda osoba to odrębne pudełko. E, nie. To nie jest aż tak chaotyczne.
Każda jednostka to domek ale na jedną parcelę przypada więcej niż jeden domek. Ta parcela to typ. Przyznam, że nie ma wśród was domku, który wymagałby tworzenia nowej.
Czy chcę przez to powiedzieć, że te domki są identyczne? Bynajmniej. Porzucając środowisko budowlane przeskoczę na kulinaria. Był taki program na dwójce, prowadzony przez olgę bończyk, w którym dwóch kucharzy dostawało te same składniki i w określonym czasie mieli wykombinować z nich coś. We wszystkich widzianych przeze mnie odcinkach powstawały dwa różne dania. Podobnie tutaj - te same cechy nigdy nie stworzą identycznych ludzi.
Też kiedyś bałam się tej myśli, że to nie jest nie do ogarnięcia. Nie wierzę przecież w nic, co stałoby ponad człowiekiem, dlatego pokładałam wiarę w to, iż - tak jak bóg - jest nieskończony. Wcale nie czułam się zbudowana swoją obserwacją, właściwie nadal nie jestem.
Od zawsze wiedziałam, że nie chcę się babrać w psychologii, jako nauce bo niechcący mogę ludzi zaszufladkować. Ale nie mam władzy nad faktami, nic nie poradzę na to, że jest jak jest.
Myślę, że dość naturalnym jest wyzwolenie kolejnego etapu po przydzieleniu domków do parceli - wykorzystywanie tej kontroli. Tak było z tymi outsiderami, nauczyłam się na jednym, mogłam stosować na drugim. Działało.
I działa dalej.
Dochodzi też kwestia siły charakteru, domkowe fundamenty, kucharski czas pieczenia. Słabi mnie irytują, bo nie robią najczęściej nic, by się wzmocnić. Więc wmanewrowuję ich czasem, dla sportu. Kładą się jak gałązki na wietrze.
Silne jednostki mi z kolei imponują, dlatego staram się do nich zbliżyć i, jak z outsiderami, mieć ich po swojej stronie.
Szczerze mówiąc ta część to banał. Domki są przecież umeblowane.. W szafach wiszą ubrania. W szufladach jest mnóstwo przedmiotów. Jest kwestia tapet, dywanów, paneli, nieraz schodów.. To jest dla mnie eldorado, najfajniejszy etap. Ale i tu, siłą rzeczy, jest pewna wyczerpywalność. Z czasem wiadomo, czego gdzie szukać, o co spytać właściciela - właścicielem jest osoba fizyczna - by usłyszeć pożądaną odpowiedź.
Dość ekspansywnie pojechałam z tymi domkami - dziś są to już mieszkania w bloku. Wszystkie w jednym pionie mają ten sam układ. C'est la vie.
Nie mam się za właściciela spółdzielni, ja też temu podlegam. Na moje szczęście i z korzyścią dla mojej rozrywki, niewielu zdało sobie sprawę z tego wszystkiego.
Czy zawsze trzymam rękę na pulsie? Nie. Czy wszystko jest manipulacją? Ależ skąd! Tyle, że wynika to z mojej chęci lub jej braku.
Zwyczajna umiejętność, z której można korzystać na okrągło lub tylko w podbramkowych sytuacjach.
Jest tylko jeden szkopuł, cholera. Ja sobie lubię utrudniać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz