Póki co jednak nauczyłam - a może nie nauczyłam, raczej utwierdziłam się w tym, że jeśli naprawdę czuję potrzebę zrobienia czegokolwiek, to powinnam to zrobić. Niby zawsze tak sądziłam ale wciąż widziałam miliony barier, a z kolei widok ten mnie zniechęcał, odstraszał. Z każdym rokiem i każdym kolejnym blogiem, liczba owych barier się zmniejszała, fakt ale nigdy tak naprawdę nie zniknęły. Do teraz.
Przez ostatnie dwa miesiące żyłam sobie na własną odpowiedzialność, bez niczyjego bacznego oka, które byłoby zdolne do porównań "ona tu, ona tam". Mogłam sobie pozwolić na mikrotesty, polegajace na nieskrępowanym Byciu, by później podejrzeć reakcje. I cóż się okazało? Ano taki wybryk natury, że kiedy nie widzi się mojego bagażu, traktuje się owo Bycie całkowicie naturalnie. Zero wypominania, zero zaskoczeń, Normalność.
Cóż pozostaje jakiemukolwiek badaczowi w takiej sytuacji? Kontynuacja. Odpowiadanie napotkanym po powrocie zaskoczonym spojrzeniom aha, no tak, tak było, teraz jest inaczej. Teraz jest o tak i tak właśnie pozostanie, bo w tym jest mi najbardziej do twarzy.
Wiem, wiem, jeśli znajdzie się tu jakiś czytelnik któregoś z poprzednich moich blogów to zaśmieje się pod nosem, że to już enty raz, kiedy coś takiego ogłaszam ALE drogi czytelniku zauważ, że nigdy wcześniej nie wracałam z skądkolwiek indziej, niż... bo ja wiem?... sąsiedniego pokoju? Pełnego krewnych i znajomych Królika, więc tamte wszystkie obietnice były nieźle palcem po wodzie pisane, raczej spełniały rolę motywującą, proces nigdy tak naprawdę nie sięgnął żadnego poważnego pułapu.
A poza tym, drogi czytelniku, patrz - jeśli lekką ręką wywaliłam na bruk 70 gb mojego arcynarkotyku bo chciałam, to sprawa jest poważna. ;)
Poza ludźmi spotkanymi w Jarplund, do powyższego przyczyniła się lektura bloga pewnej dziewczyny, której nieskrępowanie skrycie sobie podziwiałam. Blog zaczyna się w momencie, gdy miała tyle lat co ja teraz, więc mogłam sobie krok po kroku podejrzeć i zrozumieć, jak w/w proces powinien przejść. I nie, nie oby przechodził. Przechodzi.
Zatem dzieńdobry się z Tobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz