27.05.2008

...BO MIEĆ PLAN TO POŁOWA SUKCESU

kocham sieć. dokopałam się chwilkę temu do swojego opowiadania sprzed 2 lat, które było tak naprawdę wstępem do większego projektu - czyt. książki. nie byłabym pewna czy ona to pamięta, ale Sweetie miała doczynienia z tym 'dziełem'. tak więc - chciaLa Ty dalszego ciągu? zapraszam za pół roku.

przez dwa lata bowiem projekt we mnie dojrzewał, upadał, podnosił, stając się podwójnym w swej obszerności... słowem - pewna obawa, której wtedy uległam [że nie dźwignę] zamieniła się w głód kontynuacji i teraz zaopatruję się w odpowiednie, niezobowiązujące acz pobudzające soundtracki, baniaki z kawą, wagony papierosów i wreszcie TO powstanie.

ta notka powstała ku automobilizacji, jakby co. żeby nie tracić zaangażowania mam kilka planów pobocznych, filmów do obejrzenia, książek do przeczytania. ale jak wiadomo, nic mnie tak nie mobilizuje jak cel.

to do roboty, howgh!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz