22.07.2004
Przygody leśnego ludka
pewnego pięknego dnia MiśeQ i Zaba będąc pod mało baczną opieką Ropuchy wybrały się do lasu...zarówno Zaba jak i Ropucha poszły tam celem zbioru płodów leśnego runa(no cóż,widać rodzinne).wesoła trójeczka dostała się do lasku pojazdem mechanicznym,nazywanym w świecie ludzkim prozaicznym AUTOBUSEM...kochani czytelnicy,nie myślcie że zwierzątka nie są objęte nakazem opłaty za takie luksusy-każde z nich posiadało dowód zapłaty w postaci biletu.po drodze MiśeQ i Zaba próbowały ustalić w którym z pomieszczeń mieszkalnych przebywa niejaki Ojciec....typowały różne,często dość kontrowersyjne miejsca jak rozwalająca się rudera bez okien czy wielka szklarnia....oczywiście,pragnę Was uspokoić-żadna z nich nie ma Krzysztofa za wroga więc oczami wyobraźni widziały go również w wielkich połaciach zamieszkałych potocznie nazywanych willami.gdy nasze zwierzątka dotarły do celu nadszedł czas polowania na wyżej wymienione płody...podzieliły się na dwie grupy(Zaba+MiśeQ i Ropucha) i poczeły przeszukiwanie najróżniejszych zakamarków puszczy.trzeba jednak zaznaczyć że MiśeQ z Zabą robiły postoje w celu pożywienia się bądź zaspokojenia żądzy nałogu.jednak ogólnie można stwierdzić iż osiągnęły zamierzony cel-świadczyć o tym mogą takie okazy jak:kozak,kilka prawdziwków oraz kilka kurek....żeby jednak nie chodzić bez sensu po lesie,cała trójka postanowiła zlokalizować zbiór zwierząt czterokopytnych(koniów sie znaczy)...zbiory takowe odnalazły dwa :)...ponieważ łapki MiśQa dawały mu się we znaki trzeba było wezwać posiłki w osobie Papierosa....żarząc się i dymiąc przybył w opakowaniu barwy niebieskiej(typowy L&M light)...i tak oto zwartą grupą(w składzie: Ropucha,Papieros,Zaba i MiśeQ) udali się do swoich pomieszczeń mieszkalnych....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz