Dzisiejszy dzionek........z jednej strony wspaniały i niechaj nie kończy się,a z drugiej...przyniósł tyle dziwnych emocji...nie wiem jak sobie z nimi radzić...ja chyba jestem pesymistką-w tym co powinno mnie cieszyć znajduję jakieś złe aspekty.Przepraszam.Słucham teraz Evanescence...nie wiem po co... po to,żeby sobie wmówić jak mi źle?????Piosenka "My Immortal" chyba nie jest zbytnio optymistyczna...nie mówiąc o "Going Under" czy "Tourniquet"...mój opis na gg swego czasu mówił że najbardziej podobają nam się piosenki o "nas"...jeśli chodzi o Evanescence to jest "Everybody's Fool"....no comments.
hmmm...trochę dwuznacznie to zabrzmiało....no comments bo właśnie to nie jest potwierdzenie tej zasady...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz