
No,może prócz jednych za które jestem szczerze wdzięczna.Zabawne...te,które nie zostały w tym dniu docenione twierdzą z odrazą,że to komunistyczne święto....jednak te,które usłyszały kilka miłych słów okraszonych kwiatami kompletnie nie podciągają tego dnia jako wymysłu komunistów.ehhhh....
Innym,znacznie ważniejszą kwestią,którą poruszałam z Magdą jest Wiara...hmmm...szczerze??Nie wierzę w Boga jako Miłość...a chyba w takiej sytuacji sprawa czy wierzę w samo Jego istnienie jest drugorzędna.Jestem w kilku kwestiach do Boga nastawiona negatywnie...żeby daleko nie szukać-sama śmierć Chrystusa.Przecież ojciec pozwalający....planujący nawet śmierć syna...dzisiaj traktowany jest w kategoriach POTWÓR,ZWYRODNIALEC,BESTIA....nie twierdzę,że Bóg był Bestią itp.ale...śmierć Jezusa nic wg.mnie nam nie dała a ojciec świadomie skazał na śmierć syna....ehhhhhh....no i cała ta sprawa z Hiobem.Zabrał mu wszystko,wszystkie dzieci....a w nagrode dał mu nowe.CHOLERA JASNA!!!DZIECI TO NIE ZABAWKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!ZAWSZE POZOSTANIE BÓL,PAMIĘĆ,ROZPACZ PO STRACIE DZIECKA I ŻADNE......NAWET ŁADNIEJSZE CZY MĄDRZEJSZE NIE JEST W STANIE ZASTĄPIĆ RODZICOWI SWOJEJ POCIECHY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz