18.02.2004
Very Modern Day.
Oh Jesus Christ!!!Tak właśnie mogę skomentować dzisiejszy dzień....W domu istne piekło-małe przemeblowako...nie powiem,skorzystałam na nim-dostał mi się do pokoju jeden z foteli a komp podłączono do wierzy i teraz STIGMATIZED rozbrzmiewa w każdym kącie-ale było uciążliwie...Do niewątpliwych plusów mogę też zaliczyć to,że mam DVD...w końcu mogie obejrzeć "Pokój Marvina",który już się kurzem pokrył :D:D...minusem jest jednak to,że Kalola-debil nr 1-skasowała sobie sporo piosenek z kompa,wrrrr!!!Będe musiała je teraz na nowo ściągać!!!!!Na szczęście jednak(ach jak na dłoni widać,że u mnie radość z porażką w parze) wcięło mi tylko do "K" więc The Calling still with me!!!Najbardziej uciążliwe było zajmowanie się "słodką trójeczką".....Ale możecie być ze mnie dumni-zaczeli regularnie na mnie mówić CIOCIU....sukces!!!!!!!!!!!Ach,te talenty pedagogiczne....... Jest aspekt,który nie wiem czy do plusów czy do minusów zaliczyć-rzadki kontakt z kompem...... Minus-no bo te wszystkie teoretyczne pogaduszki z Zaaabą i resztą a plus to....... :(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz