to już ten wiek, w którym nie sposób nie docenić możliwości przespania 12h ciurem w tygodniu. zwłaszcza jak jest się chorym. dlatego bez zbędnych tłumaczeń
za wczoraj:
a movie that you used to love but now you hate
kiedyś sceny erotyczne pomiędzy Dennise Richards a Neve Campbell oraz Dennise Richards, Neve Campbell i Mattem Dillonem nie robiły na mnie takiego wrażenia. a przynajmniej - nie robiły złego. boże, i pomyśleć, że widziałam w tym dobry kryminał...
i za dziś:
a movie that dissapointed you the most
i kto by pomyślał, że przyjdzie mi zasnąć na jednym z - podobno - najlepszych thrillerów ever? a ile się nasłuchałam, słynna scena pod prysznicem, skrępowana byłam strasznie, że przez tyle lat nie widziałam Psychozy a jak już się usadowiłam wygodnie to... oglądałam w częściach. od jednej pobudki do drugiej. do tej pory nie wiem skąd się zrobiło tak a nie inaczej z kilkoma kwestiami.
zresztą mnie w ogóle klasyki rozczarowują. takie Shining np. cała radość z filmu popsuta przeciągniętą do granic możliwości końcówką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz