favorite made for TV movie
och, dzięki ci, panie, bo już myślałam, że przyjdzie mi wybierać między wzruszającym losem chłopca chorego na mukowiscydozę a dziewczyną, która by zostać modelką to została prostytutką i zginęła z rąk nieprzejednanego alfonsa. TVN się lubował w takich historyjkach czwartkowych. aż tu nagle...
tak, tak, tak, on też był robiony tylko dla telewizji, jupi. bo naprawdę bardzo przyjemny i o osiem długości lepszy od chorych na mukowiscydozę, nieprzejednanych sutenerów. mam w domu kasety wideo z trzema częściami tejże. jak na kino familijne i to w dodatku z lat osiemdziesiątych to chyba nie dało się lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz