'bo nie samą maturą człowiek żyje' :] co prawda chyba samą, bo wchodząc na ów portal dostrzegłaś reklamę notki pt. "Czy krótsze wakacje to dobry pomysł?" i stanowczo krzyczysz NIEEEEEE! widać nie dałaś się jeszcze tak całkowicie zboczeniu i ambicji i masz coraz bardziej dość. ale zaraz przychodzi stawiająca do pionu myśl, iż za miesiąc będzie po wszystkim, więc warto jeszcze ciut się po(w)spinać.
tym niemniej nie udawaj Maua takiej znieczulonej i ślepej, bo już sam fakt znieczulicy świadczy dobitnie o tym, że coś się w Tobie zmienia. kiedyś kochałaś - dziś ledwie omiatasz wzrokiem, kiedyś nie mogłaś doczekać się wspólnych piątków - dziś wymyślasz nadprogramowe okresy, coby się od tych piątków wymigać, kiedyś bałaś się nie czuć - teraz wygodnie się rozsiadasz w tym krześle zarezerwowanym tylko dla niepamiętających.
wypadałoby...o! widzisz, Ty nie czujesz potrzeby, Ty to zrobisz dla formy...to jakoś podejrzeć od wewnątrz, co skłania Cię do takiego zapadania się w książkach na dni całe. bo, powiedzmy sobie szczerze, szczytny masz cel, niełatwy do osiągnięcia ale dałabyś radę spokojnie rezerwując sobie jeden wieczór, kilka słów, myśli.
najprawdopodobniej głodnaś czegoś nowego, czegoś co nie jest (choć miłą ale) rutyną, jakoś tam w środku już się pakujesz, wyjeżdżasz i palisz mosty w obawie, by nie skusiły Cię do zwątpień. tylko czy jesteś aż na tyle Panią Samej Siebie by od tak, programować swoje uczucia? mówić 'nie chcę' i nie chcieć w tej samej chwili?
szczęśliwie czy nie, ten blog nie robi kariery wśród Twoich bliskich, możesz więc kawę na ławę bez ryzyka, że będziesz musiała się z czegokolwiek tłumaczyć, więc rozpatrzmy sprawę dosłownie wręcz.
na pierwszy ogień pójdzie M. [M1...wśród słownika skrótów imion figurują również: M2 i M3]
ile to już? czte..niee, trzy i pół, raczej, roku. jakby nie patrzeć - 1/7 życia:> gdyby dzielić to na etapy oznaczone odmianami słowa 'fajnie' [to jednak jest blog, tu nie można tak wprost. wprost jest w tym zeszycie obok biurka] to szłoby to jakoś tak:
-fajnie acz dziwnie
-fajniej i dziwniej co warunkuje nasilenie mocy słowa 'fajniej'
-przeuroczo fajnie
-kompletnie niefajnie
-f. a. j. n. i. e. przez jakiś rok? kropki nie są hołdem dla Korna, Sweetsatan. czytać to należy: każda litera jako dobitne słowo. pauza pauza. kolejna litera. pauza pauza. następna... stagnacyjnie fajnie znaczysieu
-od ef do a; od a do jot; od jot do en; od en do i; od i do e - słowem ziarnko do ziarnka i zatoczyliście koło
i to wszystko x 3? x4? razy na pewno o jeden za dużo, byś nadal myślała o zataczaniu kółek. z każdym kolejnym byłaś bowiem ciut rozsądniejsza. aż w końcu dostałaś porcją skumulowanego rozsądku w łeb i summa summarum - Wam Pszczółko nie wyjdzie. i Ty to już wiesz i już sobie przywykłaś. aż za bardzo chyba.
następne M. ale ani M2 ani M3 tylko Twoje MniśQo.
tu staż pokaźniejszy bo całe 6 lat. i to z wisienką kilkumiesięczną... mimo wszelakich niesnasek, które widać są wpisane automatycznie w Twoje relacje z ludźmi;], byłyście sobie najbliższe. historia znajomości kryje się w historii Susanny i Zoe, bystrzejsi skojarzą. i po tym wszystkim nagle wielkie nic? unikasz jej wyłącznie z braku ochoty, to jasne, ale tak głupio trochę... przyjaciółka, soulmates never die i teraz taki pełen znudzenia finisz? zły etap? złe etapy spowodowane znudzeniem sprowadzają się do finiszy, więc pozostaje Ci odpowiedzieć sobie na pytanie 'wte czy we wte?' póki co we wte ale nie uprzedzajmy faktów, bo na takowym już się parzyłaś
żeby nie gubić czytelnika w literkach teraz znów ktoś na M. -> amusia
nie ukrywajmy Pszczoła, tej znieczulicy to tylko Ci pogratulować można. już dawno poradziłaś sobie ze swoim okrucieństwem i ona Ci w tym wybitnie pomogła. obecnie nie obchodzi Cię już ani to co mówi, ani dlaczego, ani że i czy jest chora. nie pomożesz temu, kto tej pomocy nie chce. wreszcie zaczynasz zauważać sens tej formułki. bo Ty do końca masz skrupuły i za wszelką cenę chcesz wykrzesać w kimś dobro, ale po 20 latach masz za marne wyniki by cokolwiek tu budować. więc się odcinasz i chwała Ci za to. lepsze od depresji;)
i...
i...
i...
no właśnie. i na tym się kończy lista osób którym warto byłoby poświęcić słowo, jakoże z resztą nigdy nie byłaś tak blisko by teraz musieć sobie wyrzucać zmiany [lub owe nie nastąpiły a nie będziemy tu wiwatować jakich to Ty wspaniałych przyjaciół nie masz, bo to nie wymaga przemyśleń... skoro są przyjaciółmi wciąż, to chyba wszystko z Wami w porządku, tak?]
ciężko się wbić na Twoją listę precious na gadu, jest ich aż zaledwie 12 z czego dwoje to rodzina. a lista ogólna jest pokaźna - od gimnazjum do dziś. lecz już jak ktoś tam trafi, to zyskuje nigdy nie zachwianą podporę, naiwnie wręcz ufną dziewczynkę, numer dostępny o każdej porze dnia i nocy. przy poziomie Twojej socjopatii to doprawdy sztuka.
socjopatii. parafrazując Bridget Jones 'KOCHASZ swoją socjopatię'. jednak:)
Bee or not a Bee?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz