I co tam? Jak tam po tych trzech niemal sądnych dniach?:>
Wiesz, że tak naprawdę Showtime! nadejdzie wielkim boomem w maju, ale rozumiem, że i te trzy dni grudniowe miały dla Ciebie znaczenie. W końcu tak się martwiłaś, że postawiłaś sobie wysoką poprzeczkę i czy czasem nie ZA wysoką:) Nic w tym dziwnego, będąc w takiej szkole miałaś prawo się bać, że poziom dostosowany jest do mniejszych znacznie umiejętności uczniów i do matury dobrze zdanej to oni Cię raczej nie przygotują...
Ok, wiem, pracujesz w domu, coś tam sobie doczytujesz, chodzisz na zajęcia dodatkowe ale obie wiemy, że mogłaś sobie nazbyt pobłażać i w zetknięciu z prawdziwą maturą wypaść kiepsko.
Ale spójrz, o polski tak się martwiłaś, że będzie coś co już wyparłaś z pamięci, co omiotłaś zaledwie uwagą czy nawet nie miałaś z tym kontaktu a tu proszę - nie było tak strasznie;) Pisałaś temat o Broniewskim, całkiem szczęśliwie bo liryka wojenna jest fajna, jest jedną z niewielu, którym poświęcasz uwagę...nie dziwne, rozpływać się dniami i nocami na temat Kochanowskiego czy Mickiewicza byś nie mogła, bo Cię to kompletnie nie interesuje. Co prawda musiałaś się odwołać do 'Romantyczności', ale na tyle skromnie, że Cię to nie uwierało, prawda?
Jedno jest natomiast pewne, gapo:P Popełniłaś strasznie głupi błąd - po jasną cholerę zmieniałaś odpowiedź, skoro potem okazało się, że pierwotna wersja była właściwa?
W czwartek angielski...tu niestety wyłożyłaś się jak długa;] Nie było fatalnie, rozumiałaś czego od Ciebie chcą, ale nie byłaś przygotowana na taki szok gramatyczny. God bless, że to próbna i masz nieco czasu na podpędzenie tej działki. Co do listeningu to jesteś rozgrzeszona - każdy marudzi, że na rozsz. był beznadziejny lektor. No i najlepsza komedia to była z tym wypracowaniem;D Panikowałaś, że niby nie umiesz pisać dłuższych tekstów zachowując wymogi formy, a tu co? Pisałaś, aż miło. I słownictwo miałaś i walnęłaś pracę na 340-parę słów;] a to, że musiałaś nieco powykreślać... przynajmniej dbałaś by po wykreślaniu miało to formę 'jajka':) [skorupka->wstęp; białko->rozwinięcie; żółtko->zakończenie] troszkę pkt-ów naliczą, spoko
No i koleżanko, na koniec WOS. Tu miałaś pełne podstawy się nieco obawiać, bo przyznajmy sobie szczerze - pasjonować, to Ty się nigdy nie pasjonowałaś - raczej wzięłaś to na zasadzie 'najwięcej wiem i najwięcej zdołam się nauczyć'. To co zobaczyłaś po otwarciu arkusza było dowcipem, nie? Pytania w stylu 'Kto pełni w polskim sądownictwie rolę obrońcy' było absurdem niesamowitym. Matura, tak?
Wiadomości najświeższe są takie, po obiektywnym przeliczeniu punktów są następujące - polski bez wypracowania: 9/10 [a byłoby 10, gdyby nie ta gupia zmiana]; angielski: jakoś około 19/32 [pytanie czy zaliczą 'shopping' bez podanego w kluczu 'some'...no przecie szło tylko o 'had done'] a listeningowe szczały na oślep dały 3/5:D; i WOS: jakoś około 74/100, więc dałaś radę:)
Pozostaje Ci dokuwanie 'struktur leksykalno - gramatycznych i ćwiczenie pisania zwięzłych a przy tym sensownych prac pisemnych [bo wypracowanie i recenzja to nie to samo, więc trzeba uogólnić do 'prac pisemnych']
Koniec gadania, let's rest.
Bee
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz