I know......że powinnam pisać na asie a nie lawirować między tym a tamtym,ale as się zepsuł.....do cholerry jasnej znów się zepsuł....buuuuuuuu i co ja teraz zrobię.na blog.pl się płaci a na onecie....za dużo babrania z zakładaniem nowego bloga.no więc tak....w ciągu dwóch tygodni byłam na dwóch pogrzebach :|....a ten wczorajszy to nudny i dziwny był.bo tak-wchodzę do kościoła,chcę położyć kwiaty przy trumnie a tu TRUMNA OTWARTA......pierwszy raz widziałam ciało i już dziękuję na przyszłość.siadłam jak najdalej bo jednak pamiętam ciocię jako starszą lecz dowcipną i miłą osobę i taką wolę ją pamiętać.potem jakaś wynajęta baba czytała Tajemnicę Bolesną...najgorsze było to że mówiła 4 razy po 10 Zdrowaś Mario.Czyli razem 50 bo9 jeszcze 10 na początku.Msza była jeszcze gorsza bo ksiądz się jąkał...po pogrzebie odkryłam przepięknego chłopaka....tzn był i piękny i przystojny zarazem...matka mnie do niego podprowadziła i mówi:Karolinko,to Twój brat cioteczny......(aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa jak fajnie!!!!!!!!!!zaraz-to mój BRAT łeeeeeeeeeee).no więc szczęścia do chłopaków to ja nie mam.albo brat,albo kolega albo w najlepszym wypadku przyjaciel....e może ja nie doceniam tego co mam???w końcu nie mam co narzekać...na wiejskich-bez żadnych zgryźliwości-stypach,weseliskach i tego typu imprezach jedynym plusem jest jedzenie...no i to że jak zjesz trzeciego kotleta i masz ochotę na czwartego to Ci go z uśmiechem nakładają i nie patrzą jak na obżartucha(no,w końcu to wiejski tekst,że "im grubsze tym zdrowsze").Ja miałam jeszczr kilka innych plusów-poznałam bliżej mojego brata(19 lat,Piotrek i ma kolczyk w brwi-ale nie taki okrągły tylko taki ehhh...taki fajny:D:D:D:D:D:D:D:D),poznałam malutkiego mojego bratanka ciotecznego-słodki Bartek-a właśnie,jestem od wielu lat fanką imienia Bartłomiej.....no tak,niegdyś byłam fanką jednego posiadacza tego imienia....właśnie-on teraz zdawał maturę...no no...i dostałam od cholery jajek.tzn od babci a nie od tego maturzysty...rany boskie-jak to brzmi.....nevermind.a teraz,zaraz lecę do lekarza-buuu znowu mi krew pobiorą...i znów cztery probówki.....nie zdąże do Madzi :/ a zanim wyjdę....
Footsteps-Pearl Jam
Don't even think about reachin' me...I won't be home.
Don't even think about stoppin' by. Don't think of me at all.
I did what I had to do. If there was a reason, it was you.
Don't even think about gettin' inside.
Voices in me head...but it says...
I got scratches all over my arms...
One for each day since I fell apart.
I did what I had to do. If there was a reason it was you.
Footsteps in the hall...it was you.
Pictures on my chest...it was you...it was you.
I did what I had to do, and if there was a reason,
There wasn't no reason, no.
And if there's something you'd like to do,
Just let me continue to blame you.
Footsteps in the hall, it was you.
Pictures on my chest, it was you.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz