Zawsze gdy mi się nudzi-rozmyślam.....Dzisiaj,nie pierwszy raz i nie ostatni,myślałam o tym jak wiele daję z siebie innym.W wielu przypadkach robię to "za darmo",czyli daję nie czerpiąc.Nie powinnam się na takie układy godzić,ale pomoc innym to niesamowita frajda.Każdy problem z którym ktoś się boryka przerzucam na siebie-empatia???Chyba powoli chorobliwa...To,że moje problemy są w drugiej kolejności to naturalne ale to,że chodzę smutna cały dzień bo para znajomych się rozstała????....
Chyba nie powinnam aż tak się martwić.Inną kwestią jest wyolbrzymianie problemów.Do słów bez większego znaczenia dopowiadam sobie jakieś katastroficzne wizje i......PARANOJA!!!!!!!!Sama tworzę sobie autodoły w których się na wieeeele godzin zatracam.Nie,nie jestem swoją przyjaciółką.Ja,gdyby nie przyjaciele,dawno bym się sama zniszczyła.Nie będę tu dziękować,bo mam nadzieję,że każdy zdaje sobie sprawę jaki jest dla mnie i czy mu coś zawdzięczam czy nie.W moich przyjaciołach najbardziej cenię to,że mimo własnych kłopotów-mam szczęście do zbliżania do siebie osób nafaszerowanych problemami-znajdują zawsze choćby kliteczkę ale jakieś miejsce dla mnie.Mimo tego że wszystko im się pieprzy to potrafią unieść jeszcze i mój kłopot.Nie nie dam rady....DZIĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘKUJĘ!!!Dajecie mi wiarę w siebie i w to że pomoc innym się opłaca.....rozliczonko z sumieniem z większym zyskiem.KAŻDY Z WAS JEST NA SWÓJ SPOSÓB WSPANIAŁY....ŻADNE Z WAS NIE MOŻE MI ŻADNEGO Z WAS ZASTĄPIĆ...KIM JA BYM BEZ WAS BYŁA??????OLU,KASIU,MAGDO,MARTO,K RZYŚKU,ELIZO.....(mniejsza o kolejność)....JESTEM WAM NIEEEEEZMIERNIE WDZIĘCZNA!!!!I POSTARAM SIĘ NADAL NA TO ZASŁUGIWAĆ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz